Blogowa codzienność

Czego oczekujecie od blogów, które przeglądacie? Co w nich lubicie? Ostatnio, po przeczytaniu kilku komentarzy czytelników na różnych modowych blogach, zaczęłam się nad tym mocno zastanawiać. Osobiście od blogów oczekuję przede wszystkim naturalności. Dla mnie blogosfera to ogromna skarbnica pomysłów i inspiracji. Modowych i nie tylko. Dlatego też chwalę sobie pokazywanie codziennych stylizacji. Nie tylko takich, których wartość jest nieosiągalna dla przeciętnego czytelnika, a całość pochodzi od największych projektantów, a takich, które większość z nas może odtworzyć na sobie. Takich, które nosimy na co dzień - do szkoły, do pracy, na spacer czy wieczornego grilla z przyjaciółmi. Tego typu stylizacje przeplatane z eleganckimi zestawami stworzonymi na specjalne okazję to najlepszy miks, jaki mogą serwować blogerzy. Pokazywanie siebie, swojego stylu i swojej codzienności to coś co sprawia, że ja, jako nie tylko blogerka, a także czytelniczka, wracam na te blogi z ogromną przyjemnością, a ludzi ich prowadzących poznaję coraz bardziej. To cały sens blogosfery. 









spodnie - Cubus || sweterek - Reserved || buty - SuperModa24

16 komentarze:

  1. genialna stylizacja ! sweterek jest cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna prosta stylizacja;) Uwielbiam takie!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Racja przede wszystkim liczy się naturalność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. swietna stylizacja podoba mi sę,bardzo ladne buty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale poruszyłaś temat :P mnóstwo osób prowadzi blogi dla klikania w linki, niewielu już chyba zostało blogerów którzy robią to dla przyjemności lub indywidualnego rozwoju, mam nadzieje że wkrótce się to zmieni. Stylóweczka bardzo fajna, naturalnie i na co dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie raz natknęłam się na blogach, które lubię odwiedzać czy nawet na moim, na komentarze typu "boże, znów to samo", "znowu założyłaś bluzkę w paski, to już jest nudne, ty się nazywasz blogerką?". Tak, najlepiej byłoby gdyby każda blogerka miała w szafie milion ciuchów, a na blogu daną rzecz pokazywała maksymalnie RAZ, bo założenie dwa razy tej samej bluzki czy butów jest już wręcz passe. Szkoda, że pokazywanie siebie, swojego stylu i codzienności nie jest doceniane, a powinno. Typu blogów, o których wspomniałaś nawet nie będę komentować, bo właśnie przez takie zjawiska wyrobił się stereotyp o blogerkach, który tylko krzywdzi tych, którzy robią to z prawdziwą pasją.

      Pozdrawiam!! :)

      Usuń
  6. ślicznie wyglądasz, obserwuję i zapraszam do mnie www.s-y-l-w-i-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uwielbiam blogi, od których bije naturalność i tylko te obserwuję. Lubię też, kiedy blogerki mają do powiedzenia coś więcej niż opisanie tego, co mają na sobie :)
    Fajna stylizacja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak wspomniałaś, też jestem zwolenniczką pokazywania raczej prostych, codziennych zestawów, które czytelnik bloga może sobie bez problemu skompletować :) Wyglądasz pięknie i mimo cięższego swetra i botków - bardzo delikatnie i z klasą :) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Prosta stylizacja - ma w sobie urok ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. W blogach cenię sobie codzienność. Ona jest dla mnie inspiracją. Rytm,muzyka,ulica,pogoda. Nie metka a dusza.Lubię otaczać się pięknymi i prostymi rzeczami. Wiem,że wymagania niektórych osób są bardzo różne...Jednak jesteśmy tylko ludźmi a w życiu codziennym nie odkładam na półkę butów po jednym założeniu:) Sztuką jest pokazać ich różne oblicze :) Kocham kombinację -przerabianie,szycie.Lubię tchnąć w stary ciuch nowe życie .Czytelnicy czują kiedy bloguje się z pasją .Chociaż czasem przykro mi ,że Polska blogosfera jest mało szanowana ...ale to już inny temat.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetnie wyglądasz, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się, należy pokazywać się w czymś co faktycznie można założyć na co dzień, naturalnie. Przeplatanie zwykłych stylizacji z elegancją jest super. Ja osobiście jestem miłośniczką delikatnych, jednak zarazem eleganckich ubrań i tak też ubieram się na co dzień, nie odmawiam sobie jednak też luźniejszych.

    OdpowiedzUsuń